Rozumiem, że najbardziej prawdopodobne jest, że jakbyśmy jedli same zdrowe rzeczy, to pewnie nasze ciało było by najzdrowsze (ale głowa? Hm..? Już w tym miejscu polecam Ci mój tekst o „zdrowiu głowy” [klik]).
Tak naprawdę ciężko to zmierzyć, bo nikt tak nie je. Więc dlaczego wciąż widzę wyidealizowane artykuły, które do tego zachęcają skoro jest to po prostu niemożliwe?
Dlatego w opozycji chciałabym Ci dzisiaj przekazać czego nie musisz robić, żeby jeść zdrowo… Tak, żeby wszystko było jasne.
1. Nie musisz wyeliminować słodyczy.
Zaczynamy z grubej rury. Jasne, mogłabym napisać, że nadmiar cukru w diecie sprzyja chorobom cywilizacyjnym oraz rozregulowuje gospodarkę węglowodanową. Ale przecież to wszyscy wiedzą.
Moje zdanie jest takie, że bez sensu udawać, że cukier i słodycze nie istnieją. Najlepsze rozwiązanie z tej sytuacji jest takie, żeby po prostu nauczyć się z nimi żyć. Moim zdaniem mówienie osobie, która jadła do tej pory słodycze bardzo często, że ma nie jeść ich w ogóle to dietetyka lat 50 minionego wieku. Sory, ale takie jest moje zdanie. Lepiej jest jeść słodycze mądrze i świadomie je wybierać.

2. Nie musisz oddzielać od siebie pomidora i ogórka.
Ten punkt trochę żartobliwie, a trochę nie… Zawsze się śmieję sama do siebie jak dostaję takie pytania podczas konsultacji. A nie jest to wcale rzadkie! I uwaga, bo faktycznie ogórek zawiera enzym, askorbinazę, która powoduje rozpad witaminy C obecnej w pomidorze. Ale uwaga 2! Witamina C występuje też w innych sałatkowych towarzyszach – papryce, rzodkiewce, sałacie… Więc czemu tylko pomidorowi się dostaje?
Poza tym witaminę C dość łatwo dostarczyć z dietą, jeśli tylko jesz te minimalne ilości warzyw i owoców (ok. 500 g warzyw i 150- 200 g owoców). Pomidory, które zjesz w sałatce z ogórkiem nie będą jedynym źródłem tej witaminy i na pewno nie nabawisz się przez to niedoborów. Nie, serio, nie przejmuj się tym. Są dużo ważniejsze rzeczy w życiu.
3. Nie musisz ograniczać owoców.
Biedne te owoce… Cały czas dostają po szypułce. Napiszę to głośno i wyraźnie: owoce sprzyjają zdrowiu, a osoby jedzące więcej owoców mają niższą masę ciała od osób, które owoców nie jedzą. Są prawdziwą bombą składników odżywczych (o polifenolach z owoców pisałam tutaj: [klik]), łatwo je zjeść, a przy tym są smaczne i dość sycące.

Poza tym, jedzenie słodyczy znacznie ogranicza apetyt na słodkie, dlatego świetnie nadają się jako zastępnik popołudniowego rytuału jedzenia czekolady (tak, niektórzy mają takie rytuały).
Powiem więcej, nie musisz nawet patrzeć na zegarek jak chcesz zjeść owoc! Po godzinie 18:00 jak i po każdej innej godzinie nie nabierają nagle magicznych mocy wchodzenia do Twojej tkanki tłuszczowej.
4. Nie musisz chodzić na siłownię/biegać/pływać/chodzić na fitness, jeśli nie lubisz.
Umówmy się, ruch jest bardzo potrzeby i w świecie opanowanym przez pracę siedzącą jest nawet niezbędny. Trzeba się ruszać.
Ale to w jaki sposób to zrobisz, to już tylko i wyłącznie Twoja sprawa. Możesz spacerować, jeździć na desce, na rolkach, chodzić na tenisa, na taniec, ćwiczyć w domu przez TV lub grać w koszykówkę z dziećmi.
Wybierz po prostu to, co jest dla Ciebie realne do wprowadzenia w tygodniu, coś w co będziesz chciał/ chciała wejść całym/całą sobą. To musi być coś co sprawia przyjemność, a nie grymas bólu i obrzydzenia na samą myśl. Jestem pewna, że jest coś takiego. Jeśli chcesz przeczytać jakie mam zdanie o spacerach to kliknij tutaj: [klik].
5. Nie musisz przechodzić na diety wegetariańskie i wegańskie.
Napiszę z góry, że diety roślinne, jeśli są prawidłowo zbilansowane, są jak najbardziej okej i mają fajne wyniki badań. Ale to nie oznacza, że jeśli chcesz zadbać o zdrowie to musisz od razu wykluczyć mięso i wszystko co z nim związane.

Dieta „wszystkożerna” też może być zdrową dietą. Oczywiście ograniczenie mięsa u osoby, która nie wyobraża sobie dnia bez steka czy schabowego będzie dobrą decyzją, ale to nie jest tak, że musisz zupełnie wyeliminować mięso. Klucz tkwi w balansie.
Jeśli chcesz zobaczyć jak powinna wyglądać prawidłowo zbilansowana dieta wegetariańska, wegańska ale i dieta standardowa to zapraszam Cię do mojego sklepu, gdzie znajdziesz moje specjalistyczne i przeciwzapalne jadłospisy.

6. Nie musisz jeść 5 posiłków dziennie.
Z mojej perspektywy mit 5 posiłków też wywodzi się z dawnej dietetyki, bo kiedyś komuś wyszło tak w badaniach. Tak naprawdę ilość posiłków jest całkowicie dowolna i może być to zarówno 3 posiłki dziennie jak i 7 posiłków. Przede wszystkim musi to odpowiadać Tobie i Twoim potrzebom.
Ale żeby nie było… Jeśli 5 posiłków Ci odpowiada to też nie mam nic do tego. Ja najczęściej jem 4-5 posiłków i dobrze mi z tym. No i jednak pojawiają się głosy, że osoby jedzące więcej posiłków, mniej podjadają, a więc może to być dobry sposób na opanowanie przekąsek (więcej o przekąskach tutaj: [klik].
Pamiętaj, żeby zadbać o pełnowartościowość posiłków [klik] i odpowiednią ilość kalorii [klik].
7. Nie musisz jeść obiadu w ciągu dnia.
Tak, tak! Wcale to nie jest tak, że jak największy posiłek będziesz jeść w ramach kolacji to nie schudniesz czy nie będziesz zdrowa/zdrowy. Najbardziej liczy się bilans energetyczny i to, co idzie w tym posiłku.
Bo jeśli będzie to fast-food zapijany kolą, to uwierz mi, że jego negatywne konsekwencje będą takie same o godz. 14:00 jak i 20:00.
To samo w drugą stronę. Makaron razowy ze szpinakiem i łososiem będzie tak samo dobry w ciągu dnia jaki i na kolację.

Jedyny minus jedzenia późno dużego posiłku jest to, że niektórzy mogą po nim czuć się ciężko i po prostu źle. Tego już nie przeskoczymy.
PODSUMOWANIE
Dobra to już tyle ode mnie na dzisiaj. Coś czuję, że mogłabym rozpisać się bardziej, ale po prostu będę zapisywać kolejne propozycje w notatkach i może powstanie druga część.
Mogłabym tu jeszcze napisać, że naprawdę bardzo ważne jest, aby weryfikować źródło wiedzy, z którego korzystasz. Mam niemal 100% pewność, że podobne „nakazy” pochodzą z pseudo informacyjnych stron typu wp.
Pamiętaj, że żywieniem można naprawę zepsuć ale i poprawić swoje zdrowie, więc nie oddawaj zdrowia w ręce influnecerki robiącej zdjęcia kosmetykom. Wiem, że pokusa mądrzenia się na tematy diet jest duża, ale bądź mądrzejsza/ mądrzejszy i nie bierz wszystkiego do siebie. A przynajmniej zweryfikuj to w kilku innych źródłach.
W razie pytań- jestem tu! A może masz coś do dodania? Pisz w komentarzach.
A tymczasem się żegnam i życzę urozmaiconego dietowania! -Kasia